niedziela, 8 grudnia 2013

“Nagle czuję w środku pustkę, jak gdyby mnie wydrążono. To niesamowite, że słowa potrafią zrobić coś takiego, po prostu poszarpać ci wnętrzności.” - Lauren Oliver



Cały mecz Kuby przesiedziałam z Dżejem - moim dobrym kolegą. Rozmawialiśmy, wygłupialiśmy się i ogólnie bawiłam się świetnie. Zwłaszcza, że bardzo często łapałam na sobie spojrzenia Kuby i muszę przyznać, iż zaczęłam nawet myśleć, że może być zazdrosny :)

Niestety moja radość nie trwała długo. Wczoraj poszłam do Naszego Wspólnego Kolegi, by obejrzeć mecz naszej ulubionej drużyny piłkarskiej. Zebrali się tam praktycznie wszyscy znajomi Kuby (w tym Michał - Jego najlepszy przyjaciel; już kiedyś o nim wspominałam). Podczas rozmów powiedziałam, iż po meczu muszę szybko wracać do domu, by się przebrać, gdyż zgodziłam się iść z Dżejem na urodziny jego kolegi, W przerwie Kuba napisał do Michała, że chętnie wybrałby się po meczu na pizzę, więc zaraz po ostatnim gwizdku sędziego Michał wyszedł i powiedział, iż później do nas wróci. Pomyślałam, że może Kuba przyjdzie razem z nim i odwołałam spotkanie z Dżejem. Niestety Michał przyszedł sam. Niemniej jednak zabawa była świetna, gdyż urządziliśmy sobie karaoke :)
Do domu wróciłam dość późno i sama nie wiem co mnie podkusiło by wejść na FB. Myślałam, że mi serce pęknie. Kuba zmienił sobie status na "wolny" (choć ukrył to zdarzenie na tablicy). Wiem, iż głupio zrobiłam, ale napisałam Mu smsa, że i tak Go kocham, gdyż moje uczucia nie są zależne od statusu. Jak zawsze doszło między nami do dość nieprzyjemnej wymiany zdań, w której ja próbowałam Go przekonać do powrotu. Ostatecznie napisał mi bym skasowała Jego numer i nawet nie mówiła Mu "cześć" gdy Go spotkam...

Może dorabiam sobie sztuczną ideologię, ale czy to nie jest dziwne, że zmienił status dokładnie wtedy, gdy powiedziałam, iż idę z Dżejem na imprezę? Może to rzeczywiście przypadek. Może czekał na taką sytuację by móc to zrobić z czystym sumieniem. A może jednak poniosło Go z zazdrości...

Wiem, że sobie wmawiam rzeczy niestworzone...

Tak czy inaczej, w końcu znalazłam w sobie silę, by starać się o Nim zapomnieć. Mam tylko nadzieję, że za jakiś czas uzna, iż odchodząc popełnił błąd. Tak bardzo bym tego chciała. Choć już nawet teraz bym do Niego nie wróciła....

I najlepsze na koniec - prawdopodobnie Sylwestra spędzimy razem. To ma być wyjazd z naszymi wspólnymi znajomymi - 5 dni i 4 noce w jednym, dwupokojowym domu. Na dodatek będą tam tylko dwie wolne dziewczyny i 5 wolnych chłopaków. Nie wiem jak On, ale ja zamierzam się świetnie bawić i zgodnie z życzeniem, zostawić Go w spokoju... ;)

13 komentarzy:

  1. Do miłości trzeba dwojga, choćbyś mu pisała nie wie jakie smsy a on wrócić nie chce, to po prostu nie wróci. A Ty niepotrzebnie sobie przedłużasz cierpienie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo, karaoke :D nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszlo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, podobną sytuację miałam ze swoim byłym facetem! Naprawdę! Nie będę tutaj jej opisywała, ale wyniosłam z niej pewien morał, ale chyba historia lubi powracać (więcej prywatnie na ten temat). W razie potrzeby na moim blogu znajdziesz mój e-mail. Kropka ma rację, do miłości trzeba dwojga, lecz faceci dość dobrze potrafią maskowac swoje uczucia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymaj się, Aniu !

      Usuń
    2. Jeśli możesz to napisz do mnie e-maila, bo gdzieś podziałam Twojego e-maila. Napisz co u Ciebie.

      Usuń
  4. Przychodzi czas kiedy trzeba odpuścić.. Powodzenia. :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj rozumiem jak to jest jak się coś lub kogoś sobie wkręci tak na maksa ... Ciężka sprawa, ale trzeba się ogarnąć i żyć dalej ;)

    Zapraszam na mojego bloga ... chyba go kiedyś obserwowałaś, ale musiałam zmienić adres :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastanawia mnie ostatnie zdanie. Kogo chcesz oszukać? Siebie, czy jego?

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję, że uda Ci się o nim zapomnieć, choć wiem, że to nie będzie łatwe...

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlaczego wolisz zapomnieć o zajęciach z anatomii? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witamy w świecie, gdy uczucie wyraża się statusem na fejsbuku. Cios poniżej pasa według mnie, no ale cóż.

    OdpowiedzUsuń
  10. aż nie wierzyłam jak to przeczytałam :O czy oni wszyscy są tacy sami? jak już koniec to 'nie mowmy sobie cześć' i co? mamy udawać że nigdy się nie znaliśmy? to głupie! oni są straszni, ale dlaczego wciąż ich kochamy? widzisz.. moja sytuacja jest wręcz identyczna, choć nie mam przed sobą wizji wspólnych 5 dni, mam przed sobą studniowkę, na której na samą myśl jest mi niedobrze. zobaczyć go z inną dziewczyną, jak się przytulają.. nienienie, nie chce o tym myśleć! ale wracajac do Ciebie, czy jesteś w stanie zapomnieć gdy wciąż będzie obok Ciebie? teraz żyjesz tym że spędzidzie razem te kilka dni, i nawet jeśli nie chcesz tego okazać to tam w głębi siebie masz taką nadzieje, na to że cos sie zmieni.. że jednak będzie dobrze. życzę Ci aby tak właśnie było! ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Cóż, w erze facebooka, już chyba nic mnie nie zdziwi. Mój chłopak w sumie też tak ze mną zerwał mając 18 lat. (Nie wiem ile masz Ty.) :) Ale mniejsza o wiek. Ile by nie było to dziecinada. Nie przejmuj się. Faceci przychodzą i odchodzą. W końcu trafi się ten, który będzie zawsze. ;)

    http://egocentryczkaxx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń